#5.4 Rozmowa o tym czy musisz maszerować szybko
– Nie lubię wychodzić poza strefę komfortu, czyli maszerować zbyt szybko zdecydowanie wolę długie spokojne treningi, bywa, że trwają one nawet 2, 3 godziny. Czy one są wystarczające?
– I naprawdę wierzysz w to, że dzięki wolnemu marszowi pewnego dnia znacznie przyspieszysz? I że nordic walking jest aż tak banalnie prosty?
Trenując wolno i długo, co najwyżej pomaszerujesz… dalej. Aby być szybszym musisz trenować również szybkość.
Gdy zaczynasz przecierać nordicowe szlaki nawet dzięki tym samym wolnym treningom zrobisz postęp również szybkościowy, ale szybko okaże się, że aby wskoczyć na jeszcze wyższy poziom trzeba przyspieszyć.
Od razu dodam, nie raz minimalne przyśpieszenie w porównaniu z poprzednimi treningami może dac bardzo ciekawy progres.
Co więcej takie treningi są często krótsze niż długie „niedzielne” marsze zatem dla niektórych osób będą miłym zaskoczeniem, że doświadczają u siebie zupełnie nowych pokładów endorfin, sił i satysfakcji.
– Szybkość jest nie dla mnie. Nie chcę męczyć się na treningach, pewnie będę musiał zasuwać tempem jak podczas startu na dystansie 5 km? A ja bardziej rekreacyjnie, zawody jeśli już to bez spiny.
– Trenowanie szybkości nie oznacza wcale treningów bardziej męczących lub choćby zbliżonych wysiłkiem do startu w zawodach. Ponieważ trenując szybkość wystarczy przyspieszać na różnych odcinkach, nie raz bardzo krótkich np. kilkudziesięciosekundowych lub kilku, góra kilkunastominutowych. A przyśpieszenie nie muszą być duże.
Wtedy wychodzisz tylko na krótkie momenty za strefy komfortu a efekty są naprawdę duże. I to zarówno dla szybkości, kondycji jak i Twojego samopoczucia a nawet samooceny, że potrafisz maszerować sprężyście i lepiej niż sąsiad, z którym razem zaczynaliście lub rywalizowaliście na zawodach.
– Nie lubię wychodzić poza strefę komfortu, czyli maszerować zbyt szybko zdecydowanie wolę długie spokojne treningi, bywa, że trwają one nawet 2, 3 godziny. Czy one są wystarczające?
– I naprawdę wierzysz w to, że dzięki wolnemu marszowi pewnego dnia znacznie przyspieszysz? I że nordic walking jest aż tak banalnie prosty?
Trenując wolno i długo, co najwyżej pomaszerujesz… dalej. Aby być szybszym musisz trenować również szybkość.
Gdy zaczynasz przecierać nordicowe szlaki nawet dzięki tym samym wolnym treningom zrobisz postęp również szybkościowy, ale szybko okaże się, że aby wskoczyć na jeszcze wyższy poziom trzeba przyspieszyć.
Od razu dodam, nie raz minimalne przyśpieszenie w porównaniu z poprzednimi treningami może dac bardzo ciekawy progres.
Co więcej takie treningi są często krótsze niż długie „niedzielne” marsze zatem dla niektórych osób będą miłym zaskoczeniem, że doświadczają u siebie zupełnie nowych pokładów endorfin, sił i satysfakcji.
– Szybkość jest nie dla mnie. Nie chcę męczyć się na treningach, pewnie będę musiał zasuwać tempem jak podczas startu na dystansie 5 km? A ja bardziej rekreacyjnie, zawody jeśli już to bez spiny.
– Trenowanie szybkości nie oznacza wcale treningów bardziej męczących lub choćby zbliżonych wysiłkiem do startu w zawodach. Ponieważ trenując szybkość wystarczy przyspieszać na różnych odcinkach, nie raz bardzo krótkich np. kilkudziesięciosekundowych lub kilku, góra kilkunastominutowych. A przyśpieszenie nie muszą być duże.
Wtedy wychodzisz tylko na krótkie momenty za strefy komfortu a efekty są naprawdę duże. I to zarówno dla szybkości, kondycji jak i Twojego samopoczucia a nawet samooceny, że potrafisz maszerować sprężyście i lepiej niż sąsiad, z którym razem zaczynaliście lub rywalizowaliście na zawodach.
Zapraszam do zapoznania się z kolejnymi materiałami zgromadzonymi na stronie nordicwalking.training; jeśli szukasz trenera zapraszam do współpracy, znajdziesz mnie na na Facebooku i Instagramie.
Powyższe teksty objęte są prawami autorskimi i ich rozpowszechnianie bez wiedzy autora jest zabronione, natomiast zachęcam do cytowania z podaniem źródła a także UDOSTĘPNIANIA np. w mediach społecznościowych w obu przypadkach jest to wspaniała nagroda dla każdego twórcy.