moje treningi 09.12.2023 - 30.12.2023

#1.3 Zalety i wady nordic walkingu cz. 3

W pierwszych dwóch częściach przepełniał mnie dobry humor, ponieważ mogłem opowiadać Ci o sporym paśmie korzyści wynikających z nordic walkingu, zatem nadszedł czas na lądowanie na Ziemi i tym razem porozmawiajmy o wadach nordic walkingu.

Powiesz: Nie ma takich?

Niestety są, choć nie ma ich tak dużo jak np. w bieganiu a wiem, o czym piszę, gdyż przed nordic walkingiem ponad dekadę biegałem.

Nordic walking wymaga miękkiego podłoża.

Uściślę to, można maszerować po asfalcie czy betonie, nie jest prawdą, że jest to zabójcze dla nóg, stawów czy kręgosłupa. W nordic walkingu nie ma fazy lotu jak w bieganiu, przez co nie uderzasz na twardej nawierzchni mocno w ziemię. Natomiast np. asfalt może źle wpływać na Twoje ręce, jeśli chcesz uczciwie pracować kijami próbując za każdym razem „wbijać” je w podłoże. Bardzo trudne jest zachowanie techniki i tego, aby kij nie ślizgał się na twardym podłożu, ale potwierdzam udawała mi się taka sztuka i można się tego nauczyć, choć jest to bez porównania gorsza nawierzchnia niż np. las czy park. Łatwo stracić na betonie końcówki kijów a chodząc po kostkach brukowych wręcz prosimy się o to, aby wbić kij pomiędzy takowe i złamać końcówkę. Sporadyczne marsze mogą, zatem mieć miejsce na asfalcie i betonie, ale długotrwały trening na takim podłożu, jeśli nie odbije się na Twojej kieszeni w postaci uzupełniania zużytego sprzętu to ilość przenoszonych drgań odezwie się z czasem w nadgarstkach, łokciach lub barkach. Istnieje też spore prawdopodobieństwo, że markując ruchy odbijające zmienisz swój nordic walking w nieprzynoszący profitów marsz z kijami.

Nordic walking to wysoka powtarzalność.

Bynajmniej nie chodzi mi o powtarzalność ruchów, ale o znudzenie tymi samymi trasami. Nie dla każdego będzie to problem, ale fakt faktem na rowerze możesz zwiedzić jednorazowo pół powiatu a na kijach zrobisz od kilku do kilkunastu kilometrów, zatem daleko się nie zapuścisz, przez co trasy będą się bardzo powtarzały. Możesz się temu przeciwstawiać poszukując innych tras nawet, jeśli będą one oddalone od Twojego domu, aby choćby sporadycznie urozmaicać poznawane tereny. Oczywiście korzystaj z nowych ścieżek na wszelkich możliwych wyjazdach. Dobrym sposobem jest też odpowiednie towarzystwo, muzyka, audiobooki.

Nordic walking często jest nim tylko z nazwy użytkownika.

Wsadzę kij w mrowisko… domyślasz się, co kryje się pod powyższym podtytułem. Odpowiem szczerze: brak prawidłowej techniki oraz brak choćby minimalnego tempa, z jakim się poruszasz. Bez dobrej a najlepiej oczywiście bardzo dobrej techniki zapomnij o większości korzyści, jakie daje nordic walking. Nasze ciało stając w obliczu wysiłku stara się zachowywać jak najbardziej ekonomicznie, łatwiej jest iść ciągnąc kije niż maszerować i nimi pracować. O wiele łatwiej jest poruszać się wolniej niż „nieco” szybciej, ale przez to Twoje łatwiej będzie oznaczać „nieco” zmarnowany czas.

Praca nad techniką nie kończy się po kilku treningach nawet, jeśli pomaga Ci instruktor, ponieważ Twoje ciało zacznie szybko wybierać mniejszy wysiłek… . Nie możesz przesadnie zwalniać, bo wtedy Twoja kondycja nie tylko nie będzie rosła, ale zacznie się zmniejszać. Nordic walking da Ci naprawdę dużo o ile nie będzie nim tylko z nazwy w Twojej głowie będąc w rzeczywistości marszem z kijami, ciągniętymi… wolno… niby z przyjemnością, ale tylko z nią.

Nordic walking jako rywalizacja sportowa.

Staram się być jak najbardziej obiektywny, zatem wymieniłem i tę wadę, ponieważ wiele osób takową wyróżnia. Pojawiają się argumenty, że rywalizacja zabija właściwą technikę. Znam wiele osób, które dzięki temu, że szykują się do zawodów na treningach bardzo mocno pracuje właśnie nad swoją techniką i nawet, jeśli później na zawodach gubią ją to jednak robią to tylko przy dużych prędkościach startowych, trenując o wiele poprawniej. Dodatkowo rywalizacja sportowa daje duży zastrzyk motywacyjny dla utrzymania systematyczności.

Temat rywalizacji podsumowałbym tym, że jeśli nie podoba Ci się ona to nie startuj w zawodach, z drugiej strony mi nie przyszłoby do głowy krytykować osób stawiających w nordic walkingu tylko na rekreacje i np. rajdy towarzyskie. Każdy może iść tutaj swoją drogą.

A gdybym miał sobie pozwolić na ocenę obu kierunków, zdrowszy jest trening nastawiony na minimalną rywalizację niż rekreacja w zbyt wolnym tempie nawet z niezłą techniką.

Mam nadzieję, że udało mi się w powyższym zestawieniu przybliżyć Ci korzyści i zagrożenia związane z nordic walkingiem. Może dzięki nim staniesz się jeszcze lepszym ambasadorem tej aktywności albo nawet chwycisz kije pierwszy raz w życiu.

W pierwszych dwóch częściach przepełniał mnie dobry humor, ponieważ mogłem opowiadać Ci o sporym paśmie korzyści wynikających z nordic walkingu, zatem nadszedł czas na lądowanie na Ziemi i tym razem porozmawiajmy o wadach nordic walkingu.

Powiesz: Nie ma takich?

Niestety są, choć nie ma ich tak dużo jak np. w bieganiu a wiem, o czym piszę, gdyż przed nordic walkingiem ponad dekadę biegałem.

Nordic walking wymaga miękkiego podłoża.

Uściślę to, można maszerować po asfalcie czy betonie, nie jest prawdą, że jest to zabójcze dla nóg, stawów czy kręgosłupa. W nordic walkingu nie ma fazy lotu jak w bieganiu, przez co nie uderzasz na twardej nawierzchni mocno w ziemię. Natomiast np. asfalt może źle wpływać na Twoje ręce, jeśli chcesz uczciwie pracować kijami próbując za każdym razem „wbijać” je w podłoże. Bardzo trudne jest zachowanie techniki i tego, aby kij nie ślizgał się na twardym podłożu, ale potwierdzam udawała mi się taka sztuka i można się tego nauczyć, choć jest to bez porównania gorsza nawierzchnia niż np. las czy park. Łatwo stracić na betonie końcówki kijów a chodząc po kostkach brukowych wręcz prosimy się o to, aby wbić kij pomiędzy takowe i złamać końcówkę. Sporadyczne marsze mogą, zatem mieć miejsce na asfalcie i betonie, ale długotrwały trening na takim podłożu, jeśli nie odbije się na Twojej kieszeni w postaci uzupełniania zużytego sprzętu to ilość przenoszonych drgań odezwie się z czasem w nadgarstkach, łokciach lub barkach. Istnieje też spore prawdopodobieństwo, że markując ruchy odbijające zmienisz swój nordic walking w nieprzynoszący profitów marsz z kijami.

Nordic walking to wysoka powtarzalność.

Bynajmniej nie chodzi mi o powtarzalność ruchów, ale o znudzenie tymi samymi trasami. Nie dla każdego będzie to problem, ale fakt faktem na rowerze możesz zwiedzić jednorazowo pół powiatu a na kijach zrobisz od kilku do kilkunastu kilometrów, zatem daleko się nie zapuścisz, przez co trasy będą się bardzo powtarzały. Możesz się temu przeciwstawiać poszukując innych tras nawet, jeśli będą one oddalone od Twojego domu, aby choćby sporadycznie urozmaicać poznawane tereny. Oczywiście korzystaj z nowych ścieżek na wszelkich możliwych wyjazdach. Dobrym sposobem jest też odpowiednie towarzystwo, muzyka, audiobooki.

Nordic walking często jest nim tylko z nazwy użytkownika.

Wsadzę kij w mrowisko… domyślasz się, co kryje się pod powyższym podtytułem. Odpowiem szczerze: brak prawidłowej techniki oraz brak choćby minimalnego tempa, z jakim się poruszasz. Bez dobrej a najlepiej oczywiście bardzo dobrej techniki zapomnij o większości korzyści, jakie daje nordic walking. Nasze ciało stając w obliczu wysiłku stara się zachowywać jak najbardziej ekonomicznie, łatwiej jest iść ciągnąc kije niż maszerować i nimi pracować. O wiele łatwiej jest poruszać się wolniej niż „nieco” szybciej, ale przez to Twoje łatwiej będzie oznaczać „nieco” zmarnowany czas.

Praca nad techniką nie kończy się po kilku treningach nawet, jeśli pomaga Ci instruktor, ponieważ Twoje ciało zacznie szybko wybierać mniejszy wysiłek… . Nie możesz przesadnie zwalniać, bo wtedy Twoja kondycja nie tylko nie będzie rosła, ale zacznie się zmniejszać. Nordic walking da Ci naprawdę dużo o ile nie będzie nim tylko z nazwy w Twojej głowie będąc w rzeczywistości marszem z kijami, ciągniętymi… wolno… niby z przyjemnością, ale tylko z nią.

Nordic walking jako rywalizacja sportowa.

Staram się być jak najbardziej obiektywny, zatem wymieniłem i tę wadę, ponieważ wiele osób takową wyróżnia. Pojawiają się argumenty, że rywalizacja zabija właściwą technikę. Znam wiele osób, które dzięki temu, że szykują się do zawodów na treningach bardzo mocno pracuje właśnie nad swoją techniką i nawet, jeśli później na zawodach gubią ją to jednak robią to tylko przy dużych prędkościach startowych, trenując o wiele poprawniej. Dodatkowo rywalizacja sportowa daje duży zastrzyk motywacyjny dla utrzymania systematyczności.

Temat rywalizacji podsumowałbym tym, że jeśli nie podoba Ci się ona to nie startuj w zawodach, z drugiej strony mi nie przyszłoby do głowy krytykować osób stawiających w nordic walkingu tylko na rekreacje i np. rajdy towarzyskie. Każdy może iść tutaj swoją drogą.

A gdybym miał sobie pozwolić na ocenę obu kierunków, zdrowszy jest trening nastawiony na minimalną rywalizację niż rekreacja w zbyt wolnym tempie nawet z niezłą techniką.

Mam nadzieję, że udało mi się w powyższym zestawieniu przybliżyć Ci korzyści i zagrożenia związane z nordic walkingiem. Może dzięki nim staniesz się jeszcze lepszym ambasadorem tej aktywności albo nawet chwycisz kije pierwszy raz w życiu.

 

Zapraszam do zapoznania się z kolejnymi materiałami zgromadzonymi na stronie nordicwalking.training; jeśli szukasz trenera zapraszam do współpracy, znajdziesz mnie na na Facebooku i Instagramie.

Powyższe teksty objęte są prawami autorskimi i ich rozpowszechnianie bez wiedzy autora jest zabronione, natomiast zachęcam do cytowania z podaniem źródła a także UDOSTĘPNIANIA np. w mediach społecznościowych w obu przypadkach jest to wspaniała nagroda dla każdego twórcy.

Dodaj komentarz