„Nordic walking to technika marszu, polegająca na zaangażowaniu jak największej części układu ruchu przez intensywniejsze wymachy ranion, wydłużony krok i prawidłowe wypełnienie kijów do efektywnego odbicia. Właściwie technika marszu niesie ze sobą liczne korzyści. Ze względu na zaangażowanie całego ciała i zbawienny efekt odciążenie stawów nordic walking stanowi jedną z najprostszych form aktywności ruchowych: wspiera odchudzanie, profilaktykę zdrowotną i procesy rekonwalescencji. Każdy znajdzie tu swoje przyjemności i swoje korzyści: jeden polubi nordic walking na poziomie sportowym, dla drugiego będzie to sposób na niedzielny spacer czy wycieczkę w góry.

Jeszcze inni docenią nordic walking jako metodę poprawy sylwetki lub kondycji czy jako receptę na powrót do zdrowia. Każdy kto oczekuje efektów, uprawiając nordic walking, osiągnie je. Warunek jest jeden: ćwiczyć trzeba systematycznie.” – str. 11 „Nordic walking dla każdego” Aleksander Wilanowski

Święte słowa mistrza Aleksandra, kto raz spróbował nordic walkingu ten wie ile prawdy jest w przytoczonym powyżej cytacie. Natomiast pozwolę sobie zwrócić uwagę na znaczenie słów: nordic walking. O czym zresztą pisze Olek.

Wszystkie te korzyści daje… nordic walking, czyli zgodnie z definicją marsz z odpowiednimi kijami (nie mogą to być kije trekkingowe czy narciarskie), marsz z odpowiednimi wymachami rąk w przód i w tył a także marsz z pozostałymi elementami prawidłowej techniki – i to zapewne powie Wam również każdy instruktor nw.

Jako trener dodam coś czego brakuje tutaj z mojej perspektywy – nie zapominajmy o minimalnej, prozdrowotnej intensywności marszu ponieważ bez niej nie będzie to nordic walking a jedynym spacer z kijami, który nie daje efektów innych niż obcowanie z przyrodą, czy spotkanie towarzyskie.

Nie trzeba od razu maszerować tempem sportowym, ale proszę nie traktujmy kijów jako podpórek, wierząc że już tylko ich trzymanie w dłoniach podczas marszu cokolwiek nam daje. Aż taki prosty nordic walking nie jest. Warto się odrobinę spocić…