
#6.0 Dziennik nordic walkera po... przejściach cz. II
Dzienniki nordicowe, czyli jak trenować i nie przegrywać… z samym sobą… łatwo powiedzieć trudniej… .
Stanisław Lem napisał „Dzienniki gwiazdowe”, Winston Churchill zapisywał swoje przemyślenia opisujące czasy, gdy prowadził Wielką Brytanie przez II wojnę światową to może ja proporcjonalnie mniejszy w osiągnięciach spróbuję pisać o temacie tak błahym jak… nordic walking.
Są tu porady treningowe, chwile zwątpienia, mam nadzieję, że również sukcesy i wszystko to co obiecuję zawsze będzie szczere i prawdziwe.
część I od 09.11.2024 r. do pierwszego startu w sezonie tj. 23.04.2025 r. poniżej cz. II
23.04.2025 r. Żałoba narodowa
Wychodząc dziś na trening widziałem komunikat o żałobie narodowej, w czasie treningu miałem telefon w tej sprawie, ale na treningach nie odbieram nawet od… żony, tym bardziej gdy idę zdecydowanie poniżej tempa 6:00 zatem pozostawałem w zawieszeniu będą zawody w Czerwonaku czy nie? Nawet ten stan chyba mnie nieco nakręcił na większe tempo.
Rozpocząłem treningowo Bezpośrednie Przygotowanie Startowe (BPS) z angielskiego Tapering, zatem fajnie byłoby gdyby pomimo smutku towarzyszącemu wielu osobom wobec śmierci Papieża Franciszka zawody nie zostały odwołane i myślę tu zarówno o Czerwonaku jak i maratonie w Białym Borze, gdzie mają startować moi podopieczni i drużyna, której jestem członkiem.
Na tą chwilę zawody mają być przeprowadzone jak się dowiedziałem po treningu. Zatem jeszcze drugi trening z BPS-u w czwartek i powinna przyjść świeżość i szybkość na poziomie tempa 5:**
…zobaczymy.
25.04.2025 r. Tapering cd.
Wczoraj ostatni trening przed startem i cóż wyszedł trochę za dobrze aż dzisiaj odczuwam jego skutki oby jutro wróciła świeżość.
Rozmawiałem o jutrzejszym starcie z 3 osobami: najlepiej trenującym zawodnikiem jakiego znam, pewnym sędzią nordic walkingowym, ale też człowiekiem wielu talentów i przyjacielem rozumiejącym sport i mnie od czasów licealnych. Poprosiłem ich niezależnie o wybór dla mnie taktyki na Czerwonak, wcześniej przedstawiłem im dwa scenariusze. Wszyscy byli byli zgodni i mnie zaskoczyli swoimi propozycjami zatem chyba zrobię tak jak radzą z… pewną moją modyfikacją (nie byłbym sobą nie robiąc jej) aczkolwiek trasa pokaże… może jeszcze kogoś podpytam. 🙂
27.04.2025 r. Liga Zachodu Czerwonak – 1 start w sezonie ’25
Plusy dodatnie wczorajszego startu 😎 to: najlepsze tempo na dystansie 5 km w mojej 7 letniej karierze nordicowej (czyli tzw. życiówka) – 5:41 (w protokole jest inne, niektórzy pewnie wiedzą dlaczego)🫣 a także punkt do zielonej kartki (za dobrą technikę) najwyraźniej sędzia się pomylił 🙃 na deser świetne miejsca moich podopiecznych w klasyfikacji open, kategoriach i również ich życiowe „osiągi” 😍
Plusy ujemne: daleki jestem od zadowolenia z mojej techniki, nie zrealizowałem założeń taktycznych i to mnie wręcz wk… urzyło. W wyniku czego dostało się Pietrasiowi na mecie 🙏😂🤣
Na pocieszenie wytłumaczyłem sobie wszystko tym, że uczę się ciągle (jak pewien prezydent).
Na szczęście w odróżnieniu od niego robię to zazwyczaj skutecznie widząc swoje błędy 😊
Reasumując zwycięstwo w Lidze Zachodu Nordic Walking – Czerwonak 2025 🥇🏆🏁
Uwzględniając technikę powyżej… Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że chyba za szybko zacząłem, patrząc po przeciwnikach na starcie i tym, że pierwszy kilometr był w tempie 5:30 tu na 80 metrze mogło być tempo 🤔 5:20-5:25 🙈
Widać byłem zamyślony jakiś 😂🤣
Z innej beczki przyszedł mi wczoraj fajny pomysł treningowy jak poprawić kilka szczegółów…
Barb była w Open 1 na dychę a Pietraś drugi wśród mężczyzn. czyli… nieźle😎
28-30.04 Zwolnienie
Krótki oddech dla organizmu, ale mimo złego samopoczucia był to czas ciekawych przemyśleń treningowych…
01.05 ChatGPT
Stoję na stanowisku, że najwięcej zyskują Ci, którzy nie tylko nie boją się nowych technologii, ale starają się je wykorzystywać… inaczej mówiąc dalej projektowalibyśmy domy ryjąc patykiem po wygładzonym piasku, gdybyśmy odrzucili postęp, tymczasem dziś mamy matematykę i komputery, czy właśnie AI.
Jak to się ma do treningów i nordic walkingu?
No cóż pogadałem nieco z ChatemGPT i mam dwa mocne pomysły treningowe, które wcieliłem w życie. Efekt? Pochodzimy zobaczymy.
05.05 Test Day
Kolejny sprawdzian tradycyjnie na mojej 5 kilometrowej trasie i…
po fakcie przyszła tak myśl:
„rozbiłem głową sufit i… głowa jest cała a teraz wierzę w to, że – sky is the limit”
Zmieniłem dwa elementy, a właściwie nie tyle zmieniłem co dodałem. Jedną nowością jest dodatkowa jednostka treningowa – krótka 6 kilometrowa, ale czegoś takiego jeszcze nie robiłem, druga nowość to codzienne ćwiczenie 12 minutowe podpowiedziane przez ChatGPT – efekty rozwaliły mi nieco to co wiedziałem dotychczas o skutecznym treningu.
Jedynymi problemami jakie teraz mam to czy jeden Test Day może być pozytywnym „wypadkiem przy pracy” (to zweryfikują najbliższe treningi) a drugim jeśli nowości zadziałały to w jakiej konfiguracji pierwsza nowość, druga czy dwie na raz?
11.05 Niepewność
Każdy mój kolejny trening, a były trzy, po bardzo udanym Test Day-u 05 maja, był sprawdzianem czy to co tam się wydarzyło było jakimś błędem z alternatywnego świata marzeń czy może rzeczywiście zrobiłem niewiarygodny progres.
Wychodzi na to, że chodzę szybciej. Zdecydowanie szybciej, a wspomniane 3 kolejne treningi to potwierdzają. Pozostaje czekać na jedyny realny sprawdzian, czyli Puchar Krajowy w Gostyniu 24.05.2025 r.
18.05 Nigdy nie czułem się tak pewny siebie
Wiara w swoje umiejętności i pozytywna pewność siebie jest celem do jakiego powinien dążyć każdy sportowiec. Zarówno zawodowiec jak i amator. U mnie działa to tak, że pewności siebie nabieram tylko po udanych wynikach, treningach.
W jakim miejscu jestem obecnie niech świadczy trening numer #70 kiedy to pokonałem moje ulubione górki w czasie 25:49 zainteresowanych odsyłam do wpisu z dnia 23.03.-02.04.2025 r. kiedy podawałem czasy tej samej trasy, czyli treningów numer #44, #45, #47 i #48. Zrobiłem od tego czasu 21 treningów i jest jakiś kosmos.
Jeszcze jedne liczby z treningu #71 zrobienie na pięciokilometrowej trasie szybkich 3-ech kilometrów w tempie 5:20 wydaje się teraz realnym wyzwaniem, choć oczywiście idealna pogoda sprzyja takiemu tempu.
19.05 Źródła progresu
Co do progresu to jest to efekt tylko i aż zmian treningowych. Ciekawe jest to, że przez dekadę biegałem a następnie przez 7 lat zajmuję się nordic walkingiem i dopiero teraz odkryłem pewne mechanizmy. Mimo, iż trenuję bardzo świadomie. A jednak dopiero znalazłem element, który do tej pory pomijałem, a jest on najwyraźniej bardzo skuteczny.
Mam napisać jaki? Nie mogę ponieważ stracę przewagę na jaką liczę, poza tym muszę sprawdzić na moich zawodnikach, czy efekt będzie tylko u mnie, czy jest w pewnym sensie uniwersalny.
Następnym razem napiszę o pewnych przemyśleniach w temacie techniki na dużych prędkościach i warunkach fizycznych zawodnika.
23.05 Niepewność i strach
Jutro zawody z jednej strony towarzyszy mi niepewność a z drugiej strach. Nie wiem jak to wyjdzie. Zawsze się denerwuję, pewnie się nie wyśpię, a na zawodach nie rozwinę skrzydeł tak jak na treningu.
W sumie to nie wiem, czy w ogóle pojadę ponieważ Maks ma oparzoną nogę; wprawdzie nie jest to duża powierzchnia wręcz malutka, ale jest kolejny strach i niepewność jak to będzie wyglądało jutro…
24.05 Puchar Polski Gostyń
Już na parkingu kiedy przyjechaliśmy z Krzyśkiem było ciekawie.
Historia Krzysia polecam pod tym linkiem.
Obok nas zaparkował potencjalnie mój największy rywal obok Tomka Marczaka – Jacek Witucki. Natomiast Jacka lubię i podziwiam za jego formę i zawsze profesjonalne przygotowanie. Tym razem widziałem cały jego rytuał przedstartowy i cieszyłem się, że jest w dobrej dyspozycji. Wiedziałem, że będę miał przewagę nad chłopakami ponieważ obaj oprócz wspólnego dystansu 5 km wcześniej zamierzali zrobić 10 km.
I dlatego na pierwszych 250 metrach stadionu ruszyłem najszybciej jak umiałem aby od razu ustalić zasady gry. Na wyjściu ze stadionowego tartanu miałem tempo 5:06
Plan się powiódł towarzyszyło mi wrażenie, że wszyscy zaspali na starcie zatem zwalniając powolutku starałem się wejść w swój docelowy rytm.
Szybko okazało się, że nie widzę nikogo za plecami to pewnie efekt 1 km w tempie 5:16 a to oznaczało, iż wystarczy nie zwolnić radykalnie a zwycięstwo stanie się moim udziałem.
Nie było kryzysu, było równe tempo i finalnie pierwsze miejsce na mecie.
Czas 28:55 przyznaję robi chyba wrażenie, ale była rezerwa skoro nie padłem na mecie a jeszcze zapozowałem. 😉
Jacek był drugi z czasem 30:20 a trzecie miejsce zajął Jarek Kabata 31:47. Tomek w tym dniu nie dał rady powtórzyć 2 miejsca z dystansu 10 km i ostatecznie był 16. 35:07
Z kronikarskiego, ale jakże przyjemnego obowiązku dodam, że mój klub K.S. Victoria Potęgowo wygrał klasyfikację drużynową tych zawodów.
Zatem teraz misja „Mistrzostwa Polski w Gorzowie” a ja jestem Wam winny jeszcze przemyślenia: w temacie techniki na dużych prędkościach i warunkach fizycznych zawodnika.
Dzienniki nordicowe, czyli jak trenować i nie przegrywać… z samym sobą… łatwo powiedzieć trudniej… .
Stanisław Lem napisał „Dzienniki gwiazdowe”, Winston Churchill zapisywał swoje przemyślenia opisujące czasy, gdy prowadził Wielką Brytanie przez II wojnę światową to może ja proporcjonalnie mniejszy w osiągnięciach spróbuję pisać o temacie tak błahym jak… nordic walking.
Są tu porady treningowe, chwile zwątpienia, mam nadzieję, że również sukcesy i wszystko to co obiecuję zawsze będzie szczere i prawdziwe.
część I od 09.11.2024 r. do pierwszego startu w sezonie tj. 23.04.2025 r. poniżej cz. II
23.04.2025 r. Żałoba narodowa
Wychodząc dziś na trening widziałem komunikat o żałobie narodowej, w czasie treningu miałem telefon w tej sprawie, ale na treningach nie odbieram nawet od… żony, tym bardziej gdy idę zdecydowanie poniżej tempa 6:00 zatem pozostawałem w zawieszeniu będą zawody w Czerwonaku czy nie? Nawet ten stan chyba mnie nieco nakręcił na większe tempo.
Rozpocząłem treningowo Bezpośrednie Przygotowanie Startowe (BPS) z angielskiego Tapering, zatem fajnie byłoby gdyby pomimo smutku towarzyszącemu wielu osobom wobec śmierci Papieża Franciszka zawody nie zostały odwołane i myślę tu zarówno o Czerwonaku jak i maratonie w Białym Borze, gdzie mają startować moi podopieczni i drużyna, której jestem członkiem.
Na tą chwilę zawody mają być przeprowadzone jak się dowiedziałem po treningu. Zatem jeszcze drugi trening z BPS-u w czwartek i powinna przyjść świeżość i szybkość na poziomie tempa 5:**
…zobaczymy.
25.04.2025 r. Tapering cd.
Wczoraj ostatni trening przed startem i cóż wyszedł trochę za dobrze aż dzisiaj odczuwam jego skutki oby jutro wróciła świeżość.
Rozmawiałem o jutrzejszym starcie z 3 osobami: najlepiej trenującym zawodnikiem jakiego znam, pewnym sędzią nordic walkingowym, ale też człowiekiem wielu talentów i przyjacielem rozumiejącym sport i mnie od czasów licealnych. Poprosiłem ich niezależnie o wybór dla mnie taktyki na Czerwonak, wcześniej przedstawiłem im dwa scenariusze. Wszyscy byli byli zgodni i mnie zaskoczyli swoimi propozycjami zatem chyba zrobię tak jak radzą z… pewną moją modyfikacją (nie byłbym sobą nie robiąc jej) aczkolwiek trasa pokaże… może jeszcze kogoś podpytam. 🙂
27.04.2025 r. Liga Zachodu Czerwonak – 1 start w sezonie ’25
Plusy dodatnie wczorajszego startu 😎 to: najlepsze tempo na dystansie 5 km w mojej 7 letniej karierze nordicowej (czyli tzw. życiówka) – 5:41 (w protokole jest inne, niektórzy pewnie wiedzą dlaczego)🫣 a także punkt do zielonej kartki (za dobrą technikę) najwyraźniej sędzia się pomylił 🙃 na deser świetne miejsca moich podopiecznych w klasyfikacji open, kategoriach i również ich życiowe „osiągi” 😍
Plusy ujemne: daleki jestem od zadowolenia z mojej techniki, nie zrealizowałem założeń taktycznych i to mnie wręcz wk… urzyło. W wyniku czego dostało się Pietrasiowi na mecie 🙏😂🤣
Na pocieszenie wytłumaczyłem sobie wszystko tym, że uczę się ciągle (jak pewien prezydent).
Na szczęście w odróżnieniu od niego robię to zazwyczaj skutecznie widząc swoje błędy 😊
Reasumując zwycięstwo w Lidze Zachodu Nordic Walking – Czerwonak 2025 🥇🏆🏁
Uwzględniając technikę powyżej… Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że chyba za szybko zacząłem, patrząc po przeciwnikach na starcie i tym, że pierwszy kilometr był w tempie 5:30 tu na 80 metrze mogło być tempo 🤔 5:20-5:25 🙈
Widać byłem zamyślony jakiś 😂🤣
Z innej beczki przyszedł mi wczoraj fajny pomysł treningowy jak poprawić kilka szczegółów…
Barb była w Open 1 na dychę a Pietraś drugi wśród mężczyzn. czyli… nieźle😎
28-30.04 Zwolnienie
Krótki oddech dla organizmu, ale mimo złego samopoczucia był to czas ciekawych przemyśleń treningowych…
01.05 ChatGPT
Stoję na stanowisku, że najwięcej zyskują Ci, którzy nie tylko nie boją się nowych technologii, ale starają się je wykorzystywać… inaczej mówiąc dalej projektowalibyśmy domy ryjąc patykiem po wygładzonym piasku, gdybyśmy odrzucili postęp, tymczasem dziś mamy matematykę i komputery, czy właśnie AI.
Jak to się ma do treningów i nordic walkingu?
No cóż pogadałem nieco z ChatemGPT i mam dwa mocne pomysły treningowe, które wcieliłem w życie. Efekt? Pochodzimy zobaczymy.
05.05 Test Day
Kolejny sprawdzian tradycyjnie na mojej 5 kilometrowej trasie i…
po fakcie przyszła tak myśl:
„rozbiłem głową sufit i… głowa jest cała a teraz wierzę w to, że – sky is the limit”
Zmieniłem dwa elementy, a właściwie nie tyle zmieniłem co dodałem. Jedną nowością jest dodatkowa jednostka treningowa – krótka 6 kilometrowa, ale czegoś takiego jeszcze nie robiłem, druga nowość to codzienne ćwiczenie 12 minutowe podpowiedziane przez ChatGPT – efekty rozwaliły mi nieco to co wiedziałem dotychczas o skutecznym treningu.
Jedynymi problemami jakie teraz mam to czy jeden Test Day może być pozytywnym „wypadkiem przy pracy” (to zweryfikują najbliższe treningi) a drugim jeśli nowości zadziałały to w jakiej konfiguracji pierwsza nowość, druga czy dwie na raz?
11.05 Niepewność
Każdy mój kolejny trening, a były trzy, po bardzo udanym Test Day-u 05 maja, był sprawdzianem czy to co tam się wydarzyło było jakimś błędem z alternatywnego świata marzeń czy może rzeczywiście zrobiłem niewiarygodny progres.
Wychodzi na to, że chodzę szybciej. Zdecydowanie szybciej, a wspomniane 3 kolejne treningi to potwierdzają. Pozostaje czekać na jedyny realny sprawdzian, czyli Puchar Krajowy w Gostyniu 24.05.2025 r.
18.05 Nigdy nie czułem się tak pewny siebie
Wiara w swoje umiejętności i pozytywna pewność siebie jest celem do jakiego powinien dążyć każdy sportowiec. Zarówno zawodowiec jak i amator. U mnie działa to tak, że pewności siebie nabieram tylko po udanych wynikach, treningach.
W jakim miejscu jestem obecnie niech świadczy trening numer #70 kiedy to pokonałem moje ulubione górki w czasie 25:49 zainteresowanych odsyłam do wpisu z dnia 23.03.-02.04.2025 r. kiedy podawałem czasy tej samej trasy, czyli treningów numer #44, #45, #47 i #48. Zrobiłem od tego czasu 21 treningów i jest jakiś kosmos.
Jeszcze jedne liczby z treningu #71 zrobienie na pięciokilometrowej trasie szybkich 3-ech kilometrów w tempie 5:20 wydaje się teraz realnym wyzwaniem, choć oczywiście idealna pogoda sprzyja takiemu tempu.
19.05 Źródła progresu
Co do progresu to jest to efekt tylko i aż zmian treningowych. Ciekawe jest to, że przez dekadę biegałem a następnie przez 7 lat zajmuję się nordic walkingiem i dopiero teraz odkryłem pewne mechanizmy. Mimo, iż trenuję bardzo świadomie. A jednak dopiero znalazłem element, który do tej pory pomijałem, a jest on najwyraźniej bardzo skuteczny.
Mam napisać jaki? Nie mogę ponieważ stracę przewagę na jaką liczę, poza tym muszę sprawdzić na moich zawodnikach, czy efekt będzie tylko u mnie, czy jest w pewnym sensie uniwersalny.
Następnym razem napiszę o pewnych przemyśleniach w temacie techniki na dużych prędkościach i warunkach fizycznych zawodnika.
23.05 Niepewność i strach
Jutro zawody z jednej strony towarzyszy mi niepewność a z drugiej strach. Nie wiem jak to wyjdzie. Zawsze się denerwuję, pewnie się nie wyśpię, a na zawodach nie rozwinę skrzydeł tak jak na treningu.
W sumie to nie wiem, czy w ogóle pojadę ponieważ Maks ma oparzoną nogę; wprawdzie nie jest to duża powierzchnia wręcz malutka, ale jest kolejny strach i niepewność jak to będzie wyglądało jutro…
24.05 Puchar Polski Gostyń
Już na parkingu kiedy przyjechaliśmy z Krzyśkiem było ciekawie.
Historia Krzysia polecam pod tym linkiem.
Obok nas zaparkował potencjalnie mój największy rywal obok Tomka Marczaka – Jacek Witucki. Natomiast Jacka lubię i podziwiam za jego formę i zawsze profesjonalne przygotowanie. Tym razem widziałem cały jego rytuał przedstartowy i cieszyłem się, że jest w dobrej dyspozycji. Wiedziałem, że będę miał przewagę nad chłopakami ponieważ obaj oprócz wspólnego dystansu 5 km wcześniej zamierzali zrobić 10 km.
I dlatego na pierwszych 250 metrach stadionu ruszyłem najszybciej jak umiałem aby od razu ustalić zasady gry. Na wyjściu ze stadionowego tartanu miałem tempo 5:06
Plan się powiódł towarzyszyło mi wrażenie, że wszyscy zaspali na starcie zatem zwalniając powolutku starałem się wejść w swój docelowy rytm.
Szybko okazało się, że nie widzę nikogo za plecami to pewnie efekt 1 km w tempie 5:16 a to oznaczało, iż wystarczy nie zwolnić radykalnie a zwycięstwo stanie się moim udziałem.
Nie było kryzysu, było równe tempo i finalnie pierwsze miejsce na mecie.
Czas 28:55 przyznaję robi chyba wrażenie, ale była rezerwa skoro nie padłem na mecie a jeszcze zapozowałem. 😉
Jacek był drugi z czasem 30:20 a trzecie miejsce zajął Jarek Kabata 31:47. Tomek w tym dniu nie dał rady powtórzyć 2 miejsca z dystansu 10 km i ostatecznie był 16. 35:07
Z kronikarskiego, ale jakże przyjemnego obowiązku dodam, że mój klub K.S. Victoria Potęgowo wygrał klasyfikację drużynową tych zawodów.
Zatem teraz misja „Mistrzostwa Polski w Gorzowie” a ja jestem Wam winny jeszcze przemyślenia: w temacie techniki na dużych prędkościach i warunkach fizycznych zawodnika.
Zapraszam do zapoznania się z kolejnymi materiałami zgromadzonymi na stronie nordicwalking.training; jeśli szukasz trenera zapraszam do współpracy, znajdziesz mnie na na Facebooku i Instagramie.
Powyższe teksty objęte są prawami autorskimi i ich rozpowszechnianie bez wiedzy autora jest zabronione, natomiast zachęcam do cytowania z podaniem źródła a także UDOSTĘPNIANIA np. w mediach społecznościowych w obu przypadkach jest to wspaniała nagroda dla każdego twórcy.