#1.11 Nordic plotking

Nordic Plotking – plotki, kijki i… niskie tętno. Czy taki trening ma sens?

Nordic Walking zyskuje coraz większą popularność i o tym nie muszę chyba przekonywać żadnego czytelnika tego artykułu, jest oczywistym, że nordic walking to prosta, dostępna i przyjemna i co najważniejsze zdrowa forma aktywności fizycznej.

Ale czy każdy marsz z kijkami to rzeczywiście wspomniane zdrowie, czy zawsze możemy mówić o treningu?

W wielu grupach obserwuje się zjawisko, które żartobliwie nazywam nordic plotking, co rozumiem pod tym zlepkiem słów – to spacer z kijkami, w bardzo spokojnym tempie, podczas którego główną aktywnością staje się rozmowa, a nie ruch. Podchodząc do tematu na poważnie nie trzeba koniecznie rozmawiać, aby mówić o tempie, intensywności nordic plotking, można znaleźć inne określenie nordic spacering czy nordic bezwysiłkowning.

Zostańmy jednak przy wersji najlepiej brzmiącej nordic plotking, czym on jest?

Nordic plotking to forma marszu nordic walking prowadzona w niskiej intensywności (poniżej 65% HRmax). Osoby maszerujące w tym zakresie tętna czują się komfortowo, mogą swobodnie rozmawiać i co najważniejsze nie odczuwają większego zmęczenia. To dobre rozwiązanie dla osób początkujących, starszych czy wracających do aktywności, ale… nie daje zbyt dużych korzyści zdrowotnych.

Tętno w tej strefie nie jest wystarczające, by znacząco wpłynąć na: spalanie tkanki tłuszczowej,

poprawę kondycji, wzmocnienie mięśni i kości, wydolność sercowo-naczyniową czy poprawę kondycji a to rzeczywiście poprawiłoby Twoje zdrowie. W skrócie nordic plotking możemy ocenić – lepiej go stosować niż siedzieć w domu, ale nie jest na tyle dobry, by mówić o pełnoprawnym treningu lub prościej większych korzyściach.

Dlaczego warto wyjść poza strefę „plotkowania”?

Aby nordic walking przynosił realne efekty zdrowotne, warto podnieść intensywność marszu do poziomu 65–75% HRmax. To nadal komfortowa strefa, w której można prowadzić rozmowy, ale organizm pracuje już znacznie wydajniej. To tzw. I zakres tlenowy – idealny dla osób chcących zadbać o formę i zdrowie.

W tej intensywności: spalasz więcej kalorii, wzmacniasz serce i poprawiasz krążenie, poprawiasz wydolność i metabolizm, nadal możesz rozmawiać – tylko w nieco szybszym tempie.

Można więc śmiało powiedzieć: zamień nordic plotking na nordic walking – przyjemność z marszu  zostaje, ale efektywność rośnie!

Jak to zrobić w praktyce?

Przestawienie się z „spacerowego” marszu na bardziej treningowy wcale nie jest trudne wystarczy bardzo delikatnie i wcale nie o duży zakres przyspieszyć. Oto kilka wskazówek jak to zrobić dla osób bardziej ambitnych:

– wydłuż krok i mocniej pracuj ramionami – technika nordic walking opiera się na aktywnym odpychaniu się kijami.

– dodaj przyspieszenia – co kilka minut przyspiesz na 30-60 sekund może nawet 2 minuty, by podbić tętno.

– szukaj trasy z lekkimi wzniesieniami – nawet niewielkie różnice terenu robią różnicę.

– kontroluj tętno – smartwatch lub pulsometr pomoże utrzymać optymalną intensywność.

Podsumowanie: Maszeruj, plotkuj, ale mądrze!

Nordic plotking to sympatyczna forma spędzania czasu, ale jeśli naprawdę zależy Ci na poprawie kondycji, zdrowia i sylwetki, warto zwiększyć tempo. Nie trzeba rezygnować z towarzystwa czy rozmów – wystarczy ruszać się odrobinę intensywniej.

Nordic walking to nie tylko spacer – to skuteczny trening bez względu na Twój poziom zaawansowania, który może naprawdę działać. Każdy może trenować, każdy może czerpać możliwie dużo dla swojego organizmu.

Ruszaj się z głową, a efekty przyjdą szybciej, niż myślisz!

Zacznij już dziś od Spokojnego Marszu.

Nordic Plotking – plotki, kijki i… niskie tętno. Czy taki trening ma sens?

Nordic Walking zyskuje coraz większą popularność i o tym nie muszę chyba przekonywać żadnego czytelnika tego artykułu, jest oczywistym, że nordic walking to prosta, dostępna i przyjemna i co najważniejsze zdrowa forma aktywności fizycznej.

Ale czy każdy marsz z kijkami to rzeczywiście wspomniane zdrowie, czy zawsze możemy mówić o treningu?

W wielu grupach obserwuje się zjawisko, które żartobliwie nazywam nordic plotking, co rozumiem pod tym zlepkiem słów – to spacer z kijkami, w bardzo spokojnym tempie, podczas którego główną aktywnością staje się rozmowa, a nie ruch. Podchodząc do tematu na poważnie nie trzeba koniecznie rozmawiać, aby mówić o tempie, intensywności nordic plotking, można znaleźć inne określenie nordic spacering czy nordic bezwysiłkowning.

Zostańmy jednak przy wersji najlepiej brzmiącej nordic plotking, czym on jest?

Nordic plotking to forma marszu nordic walking prowadzona w niskiej intensywności (poniżej 65% HRmax). Osoby maszerujące w tym zakresie tętna czują się komfortowo, mogą swobodnie rozmawiać i co najważniejsze nie odczuwają większego zmęczenia. To dobre rozwiązanie dla osób początkujących, starszych czy wracających do aktywności, ale… nie daje zbyt dużych korzyści zdrowotnych.

Tętno w tej strefie nie jest wystarczające, by znacząco wpłynąć na: spalanie tkanki tłuszczowej,

poprawę kondycji, wzmocnienie mięśni i kości, wydolność sercowo-naczyniową czy poprawę kondycji a to rzeczywiście poprawiłoby Twoje zdrowie. W skrócie nordic plotking możemy ocenić – lepiej go stosować niż siedzieć w domu, ale nie jest na tyle dobry, by mówić o pełnoprawnym treningu lub prościej większych korzyściach.

Dlaczego warto wyjść poza strefę „plotkowania”?

Aby nordic walking przynosił realne efekty zdrowotne, warto podnieść intensywność marszu do poziomu 65–75% HRmax. To nadal komfortowa strefa, w której można prowadzić rozmowy, ale organizm pracuje już znacznie wydajniej. To tzw. I zakres tlenowy – idealny dla osób chcących zadbać o formę i zdrowie.

W tej intensywności: spalasz więcej kalorii, wzmacniasz serce i poprawiasz krążenie, poprawiasz wydolność i metabolizm, nadal możesz rozmawiać – tylko w nieco szybszym tempie.

Można więc śmiało powiedzieć: zamień nordic plotking na nordic walking – przyjemność z marszu  zostaje, ale efektywność rośnie!

Jak to zrobić w praktyce?

Przestawienie się z „spacerowego” marszu na bardziej treningowy wcale nie jest trudne wystarczy bardzo delikatnie i wcale nie o duży zakres przyspieszyć. Oto kilka wskazówek jak to zrobić dla osób bardziej ambitnych:

– wydłuż krok i mocniej pracuj ramionami – technika nordic walking opiera się na aktywnym odpychaniu się kijami.

– dodaj przyspieszenia – co kilka minut przyspiesz na 30-60 sekund może nawet 2 minuty, by podbić tętno.

– szukaj trasy z lekkimi wzniesieniami – nawet niewielkie różnice terenu robią różnicę.

– kontroluj tętno – smartwatch lub pulsometr pomoże utrzymać optymalną intensywność.

Podsumowanie: Maszeruj, plotkuj, ale mądrze!

Nordic plotking to sympatyczna forma spędzania czasu, ale jeśli naprawdę zależy Ci na poprawie kondycji, zdrowia i sylwetki, warto zwiększyć tempo. Nie trzeba rezygnować z towarzystwa czy rozmów – wystarczy ruszać się odrobinę intensywniej.

Nordic walking to nie tylko spacer – to skuteczny trening bez względu na Twój poziom zaawansowania, który może naprawdę działać. Każdy może trenować, każdy może czerpać możliwie dużo dla swojego organizmu.

Ruszaj się z głową, a efekty przyjdą szybciej, niż myślisz!

Zacznij już dziś od Spokojnego Marszu.

 

Zapraszam do zapoznania się z kolejnymi materiałami zgromadzonymi na stronie nordicwalking.training; jeśli szukasz trenera zapraszam do współpracy, znajdziesz mnie na na Facebooku i Instagramie.

Powyższe teksty objęte są prawami autorskimi i ich rozpowszechnianie bez wiedzy autora jest zabronione, natomiast zachęcam do cytowania z podaniem źródła a także UDOSTĘPNIANIA np. w mediach społecznościowych w obu przypadkach jest to wspaniała nagroda dla każdego twórcy.

Dodaj komentarz